To było drugie wyjście ze Skautem na lotnisko. Pomimo słonecznej pogody, było zimno, wiał dość silny wiatr, była turbulencja a co za tym idzie temperatura odczuwalna, moim zdaniem, była sporo na minusie
. Trudno mówić o jakiś lotach, raczej to była walka z wiatrem, zajęcie dobrego miejsca w pozycji pod wiatr żeby wylądować, a właściwie dotknąć lotniska jak najbliżej startu
. Skaut radził sobie dobrze, sterowność wystarczająca. Bardzo krótki start i lądowanie nie sprawiały problemu. Marcin wykonał trzy loty, gratuluję
. Wydaje mi się prosty w pilotażu, jednak o jakiejś "waleczności" w lotach pod wiatr nie ma mowy. Jeżeli oryginał latał podobnie do modelu to podziwiam ówczesnych adeptów szybownictwa i gratuluję ambicji
. Na pewno wykonywanie nim lotów to było bardzo duże wyzwanie. Pojawiały się kominy, było widać, że model jest w strefie noszeń, ale ich wykorzystanie właściwie było niemożliwe. Kolejne doświadczenie za mną. Widok Skauta w locie i odgłos opływanych przez wiatr linek, zastrzałów, nie do opisania
. Wytrzymaliśmy godzinę, ręce zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Zimny wiatr zrobił swoje. Zwinęliśmy sprzęt. Trzeba czekać na cieplejsze dni. Potencjał w modelu jest. Zobaczymy.
_________________
https://gliders.pl/ Szybowce są najfajniejsze....
SAM 18-007pozdrawiam
milo