Czekałem na taki dzień bardzo długo.....wiatr miał być ok 6/7 m/s, z pn-zach, bez opadów, słonecznie. Tak pokazywały prognozy. Czyli idealnie na moją górkę w Łęczu

. Około południa zapakowałem modele do bagażnika - mAkro i Kumak - prognozy potwierdzały się, ruszam.
Na miejscu okazało się, że wiatr jest idealnie w łożu wzniesienia, z delikatną odchyłką na zachód, wiatr od 6 do 9 m/s, w porywach do 12 m/s.....ideał

. Składam Kumaka, kontrola sterów i w górę. Śmigam sobie na żaglu, silna turbulencja, trzeba bardzo uważać. Kumak dobrze sobie radzi z wiatrem, często staję w miejscu pod wiatr, model powolutku wznosi się nad górkę, relaks. Trymer bardziej na "mordę"....próbuję szybszych lotów. Grzeje aż miło

, lekki ruch lotkami....beczka

, ale wszystko na dość małej wysokości, jakieś 10 do 15 m nad głową. Podczas silniejszych podmuchów trzeba uważać, żeby modelu wiatr nie przepchnął na zawietrzną, ale nie ma problemu......Model lata szybko, taki wiatr i takie miejsce to jego żywioł

Odczuwam zadowolenie i swego rodzaju "dumę"

....Po 50 min lotu, zaczynam planować lądowanie. Jednak silny wiatr uniemożliwia je, Kumak się wznosi i klapa.....czekam na słabsze podmuchy....podchodzę z bocznym wiatrem, równolegle do góry, lotki delikatnie w górę na parę stopni, szybowiec dotyka ziemi.....słyszę "trachhhh"

.....ogon tuż przed pionem stoi przekrzywiony i rusza się bezładnie w podmuchach wiatru......ułamany

.
Zapłaciłem cenę za oszczędzanie na masie i czasie budowy. Nie było uderzenia silnego, cyrkla. Po prostu w tym miejscu kadłub był słaby, za słaby. Nie dałem podłużnic sosnowych, tkanina cieniutka....nie po mojemu

. I tak dobre wrażenie z lotów popsuło lądowanie, czeka mnie naprawa, niezbyt skomplikowana, ale jednak.....

O lotach mAkro już nie było mowy, straciłem ochotę

.
_________________
https://gliders.pl/ Szybowce są najfajniejsze....
SAM 18-007pozdrawiam
milo