Forum modelarskie RC , projektowanie CAD

Dzięki Sławku za namiar na szpachlówkę do balsy. Wykorzystam to w pszyszłości bo już wyszpachlowałem gipsową i wyszło całkiem nieźle. Od spodu pod kabiną poprostu nakleiłem na calość warstwę balsy 1mm wzdłuż co nadało odpowiednią obłość:
Wzmocniłem też gniazdo mocowania statecznika poziomego obkejając go sklejką 1mm i przykrywając gustownym koreczkiem. To rozwiązanie z osią bardzo mi się podoba...
Gorzej z obklejaniem sterów folią termiczną – z daleka wygląda to nieźle :
ale z bliska widać niedoróbki mimo wszelkich starań...
Czy tego typu fałdki są bardzo szkodliwe przy lataniu? Jest jakiś niezawodny sposób by ich uniknąć?
Tym zakończyłem ten etap budowy Boćka i wygląda on bojowo:
Na skrzydła przyjdzie mu poczekać do marca bo wyjeżdżam w podróż...ale na pewno zgłoszę się z nowymi pytaniami!
Pozdrowienia
towas

Te fałdki są do wyprostowania, grzej te miejsca żelazkiem ze średnią temperaturą bez dociskania, dosłownie takie "mizianie" stopką żelazka w skarpecie, aż w końcu folia się napnie i wygładzi, jeżeli pod spodem masz balsę to możesz folię docisnąć, doprasować, jak pusta przestrzeń to zostawiasz ją i gotowe.

A generalnie unikanie takiego marszczenia, fałdowania, to w trakcie naprężania folii nie dociskać jej, dopiero jak już się odpowiednio napręży i wygładzi dociskasz ją do balsy.
Wiadomo, wcześniej gdzieś na obrzeżach folię trzeba "przyłapać" przyprasować folię do balsy.

_________________
... latać się chce

Dzięki noker za radę. Chyba obkleję to jeszcze raz – może wyjdzie lepiej.
Teraz zabieram się do skrzydeł (166cm każde). Przeglądając inne realizacje Bociana niestety nie znalazłem dokładnego opisu montażowego. Na zdrowy rozum widzę takie początkowe etapy:
Etap 1. Żeberka (22) które mam mają stopki do montażu więc myślę najpierw przykleić je do rozłożonego planu wzdłuż prostej linii natarcia a potem unieruchomić je w pozycji pionowej długimi szpilkami (zob.foto).
Etap 2. Przykleić wzdłużnice (sosnowe lub świerkowe): 2 przednie (górną i dolną) które mają zmienne wymiary – między 1 a 10 żebrem (ok 70cm): 10x15mm; między 11 a 17 żebrem (ok 50cm): 5x15mm i między 18 a 22 żebrem (ok 30cm): 5x10mm. Sądzę że można je wklejać osobno i połączyć je solidnymi nakładkami. 2 tylne wzdłużnice mają te same wymiary (5x6mm) wiec nie będzie kłopotów.
Etap 3.Dokleić z przodu do żeber podkładkę (balsa 3mm) pod krawędź natarcia.
Etap 4 Dokleić od tyłu krawędź spływu (?) (balsa 2mm).
Etap 5. Pokryć od góry poszyciem z balsy 2mm ( w części tylnej w formie plastra miodu).
Etap 6 i następne: odciąć stopki montażowe, odciąć lotki, wmontować serwa i hamulce a następnie dokleić poszycie od spodu oraz krawędź natarcia.
Będę wdzięczny za Wasze uwagi bo skomplikowana geometria skrzydeł Bociana napawa mnie trwogą....
Pozdrowienia
towas

AD/Etap 5 : Zastanawiam się czy jest sens utrudniać sobie pracę wycinając filigranowo poszycie tylnej części. Fakt że jest ono przez to lżejsze i daje ładny efekt wizualny który można zachować pokrywając to przeświecającą folią:
http://pfmrc.eu/index.php?/topic/33268- ... 35m/page-4
Ale wydaje mi się że w oryginale tego efektu przeświecania nie było (pierwszy seryjny egzemplarz Bociana SZD 9bis – 1A)
Co o tym sądzicie?
towas

Po dwuch tygodniach (!!!) wytężonej pracy skrzydło jest już w zasadzie gotowe (brakuje tylko końcówek które zrobię dla obu skrzydeł później).

Ale co się przy nim nadłubałem! Zacząłem od przyklejenia i przyszpilenia do rozlożonego planu wszystkich żeber. Następnie przykleiłem wzdlużnice: dwie na całą długość o grubości 5mm a tam gdzie była przewidziana grubość 10mm dokleilłem jeszcze dwie (to wszystko żywicą z utwardzaczem do drewna):


Potem przykleiłem z przodu podkładki pod krawędź natarcia (2x2mm). Sporo kłopotu miałem z doklejeniem od tyłu listwy spływu (balsa 2mm) gdyż najmniesze żeberka miały koniuszki tak delikatne że się połamały.

Następnie wkleiłem kieszeń na bagnet (ze sklejki 1mm) pamiętając by wzmocnić krawędź ostatniego żebra.


Po zainstalowaniu hamulca obkleiłem całość od góry balsą 2mm (bez filigranowych wycięć) po czy mogłem odwrócić skrzydło i odciąć lotkę. Servo lotki przykręciłem śróbami do sosnowych podkładek:

Zdecydowałem się na zawieszenie lotki taśmą co wydawło mi się łatwiejsze niż mocowanie zawiasów w tak małych grubościach...

Po zakończeniu tych prac stwierdziłem dwa poważne problemy:
1/ Między cetropłatem a skrzydłem występuja duże szczeliny:

Czy da się je zredukować doklejając odpowiednie podkładki ze sklejki?
2/ Listwę spływu u nasady skrzydła ściągnęło od dołu tak że spód skrzydła jest wklęsły a nie prosty (tak jak w profilu MSRetro 13%-11%):

Czy da się temu zaradzić szlifowaniem? Z drugiej strony wydaje mi się że wg oryginalnych planów profil ten był właśnie nieco wklęsły... Jakie to może mieć skutki w locie?

Bardzo bym prosił o uwagi i rady
towas

A więc jakoś się uporałem z tymi problemami. Wszystkie szczeliny pomiędzy cetropłatem a skrzydłami wypełniłem mozolnie dopasowanymi klockami ze sklejki i przy tej okazji powiększyłem wysunięcie skrzydeł do przodu co jest tak bardzo charakterystyczne dla Bocianów (w prototypie oraz pierwszych wersjach -1A – było ono jeszcze większe).

Ponadto stwierdziłem zbyt duże luzy na bagnetach czemu łatwo zaradziłem zwykłymi spinaczami :

Profile skrzydeł udało mi się poprawić zaprawą i szlofowaniem.
Po zamocowaniu lotek na zawiasach wpuszczonych w poszycie

pozostaje mi tylko wykombinawać gustowne przykrywki na spinacze

i zabrać sie do kabiny. Słyszałem że najprościej to wyprofilować kopyto ze styropianu, włożyć go do wyciętej butelki plastykowej i podgrzć to wszystko w piekarniku.... Co o tym myślicie?
towas

Moim zdaniem to się nie uda, styropian się zdeformuje od temperatury.
Zrobiłem tak kiedyś: Na styro butelka PET i podgrzewałem opalarką. Efekt był taki, że styropian się przyklejał do butelki i kurczył.
Po tej operacji, pomyślałem sobie w duchu, no przecież to było oczywiste.

Dla takiej metody zawsze robiłem kopyto drewniane, z drewna lipowego, gdyż balsy było mi szkoda.

Może wystarczy za laminować styro - nie wiem, może jeśli ktoś tak robił, to się wypowie.

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl

Podejmowałem próby budowy tego szybowca ale mi nie szło

Przyznaję, że niektóre Twoje pomysły i rozwiązania podczas budowy mnie zaskakują i nie do końca wszystko „kumam” . Zagadką nadal jest napęd lotek. A te spinacze mnie już całkowicie „rozłożyły”. Jak będziesz demontować te skrzydła do transportu? Co z wagą modelu? Trochę Twoje rozwiązania wizualnie wydają mi się ciężkawe.
Co do kopyta na kabinkę przy traktowaniu go termicznie to najlepiej wykonać go z lipiny tak jak sugeruje „mgr”. Ja stosuję łatwiejszy sposób. Tak jak „milo” wykonuję z depronu. Oklejam papierem gazetowym ,na to szpachla budowlana (cekol) i kilka warstw lakieru. Optymalnie to szkło i żywica .Jeżeli będzie użyte do metody vacum to musi być co najmniej 10 mm wyższe, aby tworzywo przy formowaniu miało się gdzie podziać.

_________________
Cudowne widoki
...piękna kobieta w tańcu, koń pełnej krwi w galopie , fregata pod pełnymi żaglami i... szybowiec na niebie pod cumulusami.

Pozdrawiam Mirek

Wielkie dzięki Wam za te rady. Co do styropianu to myślałem o tym co tutaj nazywa się „extrudé” – na oko to jest to podobne do depronu, ale ja się na tym nie znam. Kusi mnie więc to co proponuje pepcio 11. Jezeli mi nie wyjdzie to będę robił z lipy.
Co do innych rozwiązań które tak dziwią pepcia – to proszę o wyrozumiałość: jestem autentycznym żółtodziobem w dziedzinie modelarstwa i to jest mój pierwszy szybowiec. Te spinacze oczywiście przy demontażu łatwo się wyjmuje widocznymi na poprzednim zdjęciu uchwytami a co do wagi to się tym nie przejmuję bo przy wyważaniu i tak trzeba będzie dodać setki gramów ołowiu.
Filip275: czy Twoje problemy z budową Bociana były związane z wycinaniem żeber i wręgów? Ja dysponuje pełnym ich zestawem i mogę Ci to udostępnić.

PS: lotki są napędzane płaskimi serwami umieszczonymi w skrzydłach.