Bardzo fajny historyczny film. I jakoś modele pięknie latały nawet bez RC. Panowie niektórzy w krawatach
Pamiętam jeszcze te czasy. Zbudowałem m.in. model szybowca o rozpiętości 1700.Nazwałem go "Zefir"...jakoś ta nazwa mnie prześladuje do dziś Świetnie latał, raz na zawodach wpadł w "komin", bo zawsze krążył w jedną stronę i komisja widziała go przez 27 minut. Poleciał w siną dal. To był najdłuższy lot w tych zawodach. Rekord dnia... tak napisano w prasie lokalnej
. Model przeleciał ok. 7 km i został mi zwrócony przez uczciwego znalazce, bo przezornie nakleiłem na kadłubie kartkę z adresem zwrotnym