awiator pisze:
Witam,Tabul.Czy może pokusiłeś się na akrobację Muszką,lub loty w chmurze burzowej,wtedy było to możliwe.Napisz coś z Twego dzbana przygód szybowcowych np;jak Jastrząb zachowywał się w figurach wyższego pilotażu.pozd.
Odpowiadam. Muchę-ter zaliczyłem lecąc na holu, po doświadczeniu na Żurawiu i Komarze. To tak jakby się przesiadło z traktora na samochód osobowy (no może przesadzam).Jest ONA nadzwyczaj stateczna i "lata sama". Na tym szybowcu wylatałem mnóstwo godzin i przelotów. Po wypadku (śmiertelnym) Ryszarda Bitnera w chmurze burzowej w 1953r. zabroniono latać w Cb. Ja latałem w mniej rozbudowanych cumulusach, a najwyżej to nabrałem 3450 m dzięki czemu udało mi się dokończyć przelot (dcp.) Akrobacje też zaliczyłem na Musze ale tylko podstawową. Na Jastrzębiu dużo latałem na akrobację, a także trochę na termice. Kręciłem oczywiście wszystkie możliwe figury. Nie mając innego porównania wszystko wydawało się łatwe, ale normalne beczki były bardzo trudne do czystego wykonania. Po intensywnym treningu jakoś można było to opanować, za to w locie plecowym spisywał się dobrze. Zależało to chyba od układu skrzydeł. Gdy po jakimś czasie przesiadłem się na Kobuza 3 zrozumiałem w czym rzecz. Układ górnopłata w dodatku skrzydeł w kształcie "M" chyba nie jest korzystny do pełnej akrobacji. Takie jest moje zdanie.