Forum modelarskie RC , projektowanie CAD

Mój Fun Fly, którego ostatnio rozbiłem na lotnisku w EG, (viewtopic.php?f=41&t=1155)
doczekał się remontu.

Postanowiłem troszkę zmienić konstrukcję i wydłużyć przód, poprzednia wersja miała bardzo duży problem z wyważeniem.
W ramach ćwiczeń z laminatami, próbuje zrobić maskę silnika. Poniżej fotki, z przymiarki kopyta.

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl

Maska silnika przyjmuje kolejne warstwy lakieru, a w międzyczasie oklejam kadłub.

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl

Maska, zamontowana... choć chyba będę musiał wyciąć jakieś dodatkowe otwory do chłodzenia...
Usterzenie wklejone, może dziś je okleję. W między czasie robię SW.

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl

Nie widzę na zdjęciu dokładnie jak kadłub jest zbudowany ale jest bardzo cienki przekrój na środku (w najgorszym miejscu)
O ile w powietrzu będzie ok to twardsze lądowanie może złamać kadłub. Pewnie skrzydło będzie przykręcone tak aby "pomagało" ale jeśli w tym miejscu masz tylko po 2 listewki sosnowe na bokach a od góry i dołu balsę ze słojami w poprzek to niezbyt mocno takie rozwiązanie. Znacznie większą wytrzymałość uzyska się, jeśli pas górny i dolny będzie rozciągany/ściskany (np. na wzór dwuteownika). Chyba że masz tam wzmocnienia to co innego.
Jak w ogóle ze sztywnością kadłuba w tym momencie na skręcanie? Jak złapiesz za maskę i stateczniki to jak zachowuje się konstrukcja?

Od wewnątrz wygląda tak:



Za podłużnicę robi sosna 5x5 - w poprzedniej wersji (przed opisywanym na początku krecikiem) była tylko ona i faktycznie kadłub trochę pracował.

Aktualnie dodałem do niej w tym miejscu jeszcze sosnę 8x3, bardzo wzmocniło to konstrukcję.
Wydaje się być dobrze (w porównaniu z poprzednią wersją bardzo dobrze ).
Ogólnie podwozie jest wklejone tak by przy twardszym lądowaniu po prostu odpadło, rozpraszając nadmiar energii.
Poprzednio się to sprawdzało, a po takim zdarzeniu lądowałem na brzuszku na trawie.

Jeśli chodzi o skręcanie to wymaga trochę siły, ale występuje.
Przyczepiłem takie coś (http://www.hobbyking.com/hobbyking/stor ... Gauge.html) do poziomego.
Przód (od silnika do podwozia) oparłem o stół, wyginałem przykładając siłę przy statecznikach.
Wskazówka wychylała się do 5 stopni. Więcej nie próbowałem, z obawy o kadłub.
Nie mam pomysłu jak zmierzyć przykładaną i potrzebną do obrotu siłę.

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl

Nie wiem jak z masą, Fun Fly-ami się nigdy nie zajmowałem ale osobiście wzmocnił bym dół sklejką robiąc "skrzynkę" (kleić do balsy/sosny nie do folii). Oczywiście jak potrzebne są wycięcia aby wyprowadzić przewody, elementy to lepiej zrobić bardziej podłużny otwór niż szerszy a krótszy - będzie procowało więcej włókien. I im wyższa ta skrzynka tym dużo bardziej wytrzymała.
Jeśli masa lub miejsce nie pozwalają, zawsze można dokleić poziomo listewki sosnowe wzdłuż kadłuba, tak aby złapały się z tamtymi. I lepsze o przekroju bardziej prostokątnym niż kwadratowe.
A jeśli chodzi o zmierzenie wartości momentu (siła x ramię) jaki jest potrzebny aby skręcić kadłub np. o 5° to chyba tylko orientacyjnie się to przyda. Można zmierzyć to przed i po wzmocnieniu kadłuba i dowiedzieć się jak zwiększyła się sztywność. Bez robienia dodatkowych przyrządów ja zrobiłbym to tak - zamocować oś silnika w imadło tak aby kadłub był poziomo. Złapać ręką za kadłub pod statecznikiem a z przodu, przy imadle przymocować np. kawałek listwy/deski do kadłuba. Trzymamy kadłub przy stateczniku sztywno a naciskając/ciągnąc za deskę za pomocą wagi wiemy jakiej siły potrzebujemy użyć [N] aby wykonać obrót o dany kąt. Później zmierzyć odległość przykładanej siły od osi (w metrach), pomnożyć i mamy wartość momentu w niutonometrach [N*m]. Oczywiście jeśli nie zmieniamy długości dźwigni wystarczy nam tylko porównanie przyłożonej siły.

FunFly, czekał, czekał w końcu się doczekał.

Okleiłem go do końca, zamocowałem stery, podpiąłem serwa.





Zamówiłem mu nawet nowy pakiet 3S 2,8Ah.
Model praktycznie gotowy, czekam na pakiet by go wyważyć i zrobić odpowiednią półkę na mocowanie baterii.

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl

Ostatnio na łące - na której dotychczas latałem w Gdańsku (Lublewie) odbył się oblot po remoncie.

Ogólnie pogoda wydawała się obiecująca, podmuchy wiatru do 3m/s.
Jednak zanim złożyłem modele i wybrałem się na środek pola, podmuchy się trochę nasiliły.




Pierwszy lot wykonałem FunFly-em, po małym trymowaniu nawet latał jak trzeba.
Niestety po 8 minutach zabawy skończył się prąd... lądowanie - zmiana modelu.

Jednak 20 minutowe loty termiczne Bekasem w EG, trochę mnie rozpuściły... te 8 minut "jakiś tam" wygłupów FunFly-em,
pozostawiły raczej niedosyt - lekki niesmak... za krótko i trochę tak bez celu.

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl

Jak z masą do lotu?

Było ok, silnik dawał radę. Niestety nie pamiętam ile ważył.
Miesiąc temu oddałem go synowi (3 lata) do zabawy (bez elektroniki ), nawet długo się trzymał.
Musiałem zrobić miejsce w mieszkaniu na nowe szybowce

_________________
Nic tak nie cieszy, jak własny szybowiec
____________SAM 18-025_____________
https://gliders.pl