Żywica twarda, naddatki tkaniny i żywicy usunięte - do tej operacji używam pilników płaskich, lub kostek z papierem ściernym +/- 80 - możemy przystąpić do wygładzania powierzchni kadłuba.
Ostrzegam, szlifowanie włókna szklanego, powoduje, że powstają mikro "igiełki" szkła, które zostają na dłoniach i unoszą sie w powietrzu, staramy się pracować w rękawicach i maseczce na twarz, powodując swędzenie i podrażnienia!Przygotowujemy sobie kostkę z papierem ściernym "80" wodnym. Kostkę najlepiej wykonać z twardego styroduru lub kupić sobie korkową w sklepach z lakierami samochodowymi. Na kawałek styroduru naklejam cienką taśmę dwustronną a do niej odpowiedni kawałek papieru. Prace wykonujemy na "mokro", czyli maczamy kostkę w wodzie. Szlifujemy delikatnie całą powierzchnię kadłuba. Będzie widać dokładnie gdzie szlifowanie przynosi skutek - laminat nabierze białej barwy - a gdzie nie. Cały czas starym ręcznikiem albo inną szmatą, wycieramy miejsca szlifowane, starając się aby mieszaniny pył/woda było jak najmniej.
Gdy mamy z grubsza wygładzoną powierzchnie, najlepiej sprawdzić palcem, brak odczuwalnych zadziorów,nakładamy szpachlówkę. Stosuję tą najzwyklejszą poliestrową szpachlówkę samochodową. Novol Uni. Dzielimy sobie całą powierzchnie na etapy, ja zaczynam od wszelkich przejść np skrzydło-kadłub, przód kadłuba, kadłub-statecznik pionowy. Dlaczego dzielimy na etapy? Wymieszana szpachlówka dość szybko wiąże, uniemożliwiając jej aplkację na kadłub. Podpowiedź

... Dobrze jest szpachlować w zimnym pomieszczeniu albo na dworzu, niska temperatura wydatnie wydłuża okres wiązania szpachlówki, poza tym unikamy zapachu-smrodu jej w domu. Nastepnie pokrywamy szpachlówką resztę kadłuba. Po ok 30 min powierzchnia jest twarda, możemy brać się za szlifowanie. Zgrubnie na "mokro" papierem "80", po ścięciu tych wszystkich "gili" zmieniamy na kostce papier na "120" , "180" i mozolnie długimi ruchami - na mokro - zdejmujemy kolejne warstwy szpachlówki. Uważamy przy tym , aby nie przeszlifować tkaniny, cały czas kontrolujemy proces. Jeżeli uważamy, że powierzchnia jest już doprowadzona do oczekiwanego wyglądu, dokonujemy ostatecznego szlifu papierem najlepiej "600" starając się wyprowadzić kadłub na błysk. Jeżeli zdarzy się, że doszlifujemy się do balsy/ styro, tragedii niema. Fazujemy takie miejsce i naklejamy łatkę z tkaniny na żywicę. Miejsca, w których mamy wątpliwości, czy wszystko jest ok, najlepiej psiknąć sprajem, z pod farby wyjdą wszystkie niedoróbki. Na zdjęciach, mało wyraźnie, tył kadłuba po szpachlowaniu i po wyszlifowaniu. Pozostaje malowanie

_________________
https://gliders.pl/ Szybowce są najfajniejsze....
SAM 18-007pozdrawiam
milo