Cytuj:
Szczerze Ci powiem, że myślę teraz czysto teoretycznie. Bo przecież nie będziesz dawał maksymalnej mocy w locie, biorąc pod uwagę silnik, jaki proponujesz. On jest do trenerka 5kg, a u Ciebie on ma wynieść Twój model na zakładaną wysokość.
Tu był bym bardzo ostrożny. Moim zdaniem parametry silnika podane na linkowanej stronie są mocno zawyżone. Generalnie, do tak dużych modeli sugerował bym użycie silników bardziej renomowanych firm, o wiarygodnych danych. W przypadku tego silnika, przy podanym śmigle 14x10 nie wytrzyma on większego zasilania niż 4s (a może się mylę, trzeba to niestety sprawdzić praktycznie). A to oznacza, że przy 14,4V, kv=800 obr/V i pełnym obciążeniu, można spodziewać się obrotów ok. 6900/min. To daje teoretycznie ciąg statyczny 3 kg oraz pitch speed 28,8 m/s (ponad 100 km/h). W takich warunkach w momencie startu, kiedy model nie ma jeszcze prędkości początkowej, śmigło będzie głównie mieliło powietrze i dawało bardzo słaby ciąg. Przydało by się tu wspomaganie katapultą. Uważam, że do bezpiecznego startu potrzebny jest tu sporo mocniejszy silnik chyba, że model ma podwozie i będzie startował z długiego, asfaltowego pasa, aby mieć możliwość nabrać odpowiedniej prędkości. Napęd najlepiej policzyć np. w programie Motocalc, ale do tego potrzebne są wiarygodne parametry silnika lub jego obecność w bazie samego programu.
Dawno temu stosowałem podobne wieżyczki. Nie jest to najbardziej szczęśliwe rozwiązanie, bo przy takim położeniu wymagany jest bardzo duży skłon do góry i duża część pary idzie w gwizdek, aby model był w miarę stabilny (nie pochylało go w dół przy włączonym napędzie). Zdecydowanie lepsze jest rozwiązanie podane przez kolegę powyżej. Jeśli jednak ma być tak jak na rysunku, to ja stosowałem mocowanie wkładane pomiędzy kadłub a skrzydła, oparte na głównym bagnecie i kołkach ustalających położenie płatów. Jest to rozwiązanie w pełni demontowalne. Poza otworem na wyprowadzenie przewodów, nic innego w istniejącej konstrukcji nie trzeba przerabiać.