Zabrałem się za wykonywanie lotek i klap wykonanych techniką worka próżniowego - VB (vacuum bag) . Zdecydowałem się na nią aby poćwiczyć na mniejszych elementach (mniejszych niż całe skrzydło). Jeśli coś nie wyjdzie - straty nie będą aż tak duże. Na pierwszy ogień idą lotki (mniejsze od klap).
Zaczynam od wycięcia bloku styroduru gorącym drutem. Blok jest większy niż sama lotka. Do prowadzenia drutu używam przytwierdzonych listewek
Załącznik:
69.JPG [ 51.53 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Szablony wykonałem ze sklejki. Nakleiłem wydrukowany wzór, wyciąłem i doszlifowałem do pożądanego wymiaru. Następnie wycięte szablony przytwierdzam na bokach i wycinam - najpierw górny obrys, potem dolny. Po wycięciu górnego obrysu, za pomocą małych kawałków taśmy dwustronnej (około 5x5 mm) przyklejam odciętą górną część do reszty bryły i wycinam dolny zarys
Załącznik:
70.JPG [ 173.56 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Szablony muszą być pewnie przymocowane. Jeśli nie - w końcówce będzie większe ścięcie i rdzeń styrodurowy nie będzie dochodził do końca (u mnie krawędź rdzenia lotki jest oddalona o 5 mm od końca styroduru). W przypadku małych odcięć można to zignorować. W przypadku dużych - trzeba wykonać na nowo rdzeń. Tak przedstawia się bryła po cięciu
Załącznik:
71.JPG [ 67.86 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Docinam teraz rdzeń na odpowiedni wymiar i pod odpowiednim kątem. To lotka - zawias będzie w górnej części stąd podcięcie. Rdzeń położony "na plecach", przymocowany szpilkami a za prowadnice posłużyły listewki - tak jak wcześniej
Załącznik:
72.JPG [ 62.4 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Teraz dokładam balsowe zakończenia, które wycięte zostały na laserze (balsa 2 mm). Odcinam po 2 [mm] styroduru od zewnętrznych części
Załącznik:
73.JPG [ 67.4 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
I sklejam całość. Balsę do rdzenia - klejem poliuretanowym a zewnętrzne odcinki - taśmą dwustronną. Całość ma na celu uzyskanie prostej krawędzi na końcach lotki. Bez tego końcówki byłyby węższe i zaokrąglone (w widoku z przodu). Większe ubytki w rdzeniu uzupełniłem żywicą zagęszczoną microbalonem
Załącznik:
74.JPG [ 64.2 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Następnie wyciąłem szablony z mylaru (0,25 mm) oraz tkaninę. Prawdopodobnie wystarczy 2x50 [g/m²] ale trochę się obawiam sztywności. Dlatego zastosowałem 50-tkę i 80-tkę. Oczywiście 50-tka od zewnątrz. Włóka pod kątem 45°. Zestaw tkanin na jedną lotkę waży 8,3 [g]. Będę miał odniesienie co do ilości potrzebnej żywicy (przyjmuje się proporcje wagowe 1/1). Przednią część styroduru owinąłem folią - z woreczków śniadaniowych i skleiłem taśmą bezbarwną (od zewnątrz)
Załącznik:
75.JPG [ 79.33 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Aby wykonać całość poprawnie, najpierw przyklejam tkaninę na przednią część rdzenia lotki. Najlepiej byłoby zrobić to klejem w aerozolu (np. 3M Super 77) ale wg mnie jego cena jest zbyt wysoka do "jednorazowego" zastosowania. Zrobiłem to więc za pomocą cyjanoakrylu. Rozpuszcza on styrodur więc kropla kleju to już za dużo

Najpierw złapałem tkaninę w 5 miejscach od przodu do rdzenia
Załącznik:
76.JPG [ 67.59 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Następnie połączyłem dolny obrys i przednią część (tą owiniętą folią) szpilkami, na to położyłem rdzeń z tkaniną i dosunąłem aby od przodu tkanina zawinęła się a przód całkowicie przylegał. Następnie od góry zagiąłem tkaninę listewką i delikatnie naciągnąłem
Załącznik:
77.JPG [ 133.83 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
W kolejnym kroku punktowo przyklejam tkaninę. Raz jeszcze powtórzę - mają to być bardzo niewielkie ilości kleju. Dozowałem CA przez igłę a optymalna ilość to 1/3 normalnej kropli. Najlepsze efekty dawało lekkie przeciągnięcie igłą wzdłuż splotu tkaniny - aby klej niejako został wyciągnięty a nie wypłynął samoistnie. Zwilżony obszar jest wtedy odpowiedni. Po przyłapaniu góry, dół kleję analogicznie. Należy tylko odczekać dłuższą chwilę aby klej wysechł i nie złapał się do górnej części obrysu. Ewentualnie możemy nałożyć woreczek foliowy dla ochrony. Całość po sklejeniu waży 4,4 [g] i wygląda tak
Załącznik:
78.JPG [ 121.12 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Następnie wypastowałem nakładki mylarowe. Można to robić specjalnymi woskami, bezbarwną pastą do butów lub innymi podobnymi środkami. Ja zastosowałem mleczko do mebli zawierające wosk (to wg producenta

). Nałożyłem 3 warstwy, polerując każdą po wyschnięciu. Później przykleiłem nakładki na karton za pomocą taśmy dwustronnej. Trzeba ją mocno przycisnąć aby nie odkleiła się - najlepiej całość postawić na pionowo i zobaczyć czy np. po 30 min. nie chce się odkleić. Bo jak odpadnie nam jedna gdy farba będzie mokra - nic wesołego...
Załącznik:
79.JPG [ 34.03 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Całość malowana natryskowo farbą akrylową z utwardzaczem zakupioną w mieszalni farb. Kolor nie oddaje rzeczywistej barwy (aparat miał problem aby wykonać ostre zdjęcie)
Załącznik:
80.JPG [ 32.62 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Teraz musimy odczekać aż farba podeschnie. Nie możemy czekać zbyt długo (np. 24h) bo farba nie złapie się z żywicą - będzie łuszczyła się. Ja czekałem około 3h. Rozrobiłem żywicę (trochę więcej niż masa tkaniny - część zostanie na wałku, w pudełku itp.) i przesączyłem front rdzenia. Następnie na dolny obrys położyłem folię zabezpieczającą i ułożyłem rdzeń + przednią część którą wcześniej również nawoskowałem
Załącznik:
81.JPG [ 64.49 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Wyrównałem je i docisnąłem do siebie. Zamocowałem je razem za pomocą szpilek wbijanych naprzemiennie pod kątem. Trzeba bardzo uważać aby nie wyszły poza obrys rdzenia! Po tej czynności naniosłem żywicę na pomalowane nakładki i ułożyłem tkaninę. Trzeba uważać, bo tkanina bardzo łatwo wydłuża się ale za to robi węższa. Po prawidłowym ułożeniu dokładnie przesączamy tkaninę i usuwamy wszystkie bąble powietrza. Kiedy to zrobimy nakładamy kolejną warstwę i robimy tak samo jak wyżej, zwracając uwagę na to aby nigdzie nie było powietrza. Na zdjęciu poniżej, całość jeszcze przed właściwym przesączeniem
Załącznik:
82.JPG [ 62.03 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Kładę teraz dolną część nakładki mylarowej na dolny obrys (nakładki najlepiej oznaczyć od zewnątrz) i ustawiam na tym rdzeń. Na to ustawiam górną część nakładki i sklejam wszystko do siebie taśmą bezbarwną - zabezpieczy to przed przesunięciem się w worku i zrujnowaniem całej włożonej pracy. Ważne aby po ułożeniu widoczna była przednia krawędź styroduru - do tej krawędzi będziemy później wyrównywać całość do dolnego obrysu
Załącznik:
83.JPG [ 49.32 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Wycinam potrzebny arkusz folii do laminowania próżniowego. Folia to taka "ogrodnicza" o grubości chyba ≈0,1÷0,15 [mm]. Na folię kładę kawałki ręcznika papierowego nieco większe niż gabaryt rdzeni z nakładkami. Na ręcznikach układam wspomniane rdzenie (strzałkami oznaczyłem przód)
Załącznik:
84.JPG [ 62.24 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Między elementami umieszczam końcówkę przewodu (wlot owinięty ręcznikiem papierowym) i przyklejam go do folii. Następnie na całość daję 1 warstwę ręczników papierowych
Załącznik:
85.JPG [ 75.12 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
I zakładam folię od góry (składam tą dolną na pół). Powstałe 3 krawędzie uszczelniam akrylem. Miejsca gdzie mi najczęściej powstają nieszczelności to miejsce wejścia przewodu oraz 2 miejsca złożenia folii (górny prawy i lewy róg na poniższym zdjęciu)
Załącznik:
86.JPG [ 76.74 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Następnie odsysam powietrze. Zastosowałem podciśnienie rzędu -0,7 [bar]. Rdzenie trzeba równo ułożyć na dolnym obrysie. Z racji takiej, że rdzenie są wiotkie (mogą się wyginać ja banan w widoku z góry) ważne jest aby ułożyć je prosto. Najlepiej na początku dać małe podciśnienie i przymocować (wyrównać) rdzenie do dolnych obrysów za pomocą kleju termicznego (od przedniej strony). Po tej czynności odsysam powietrze do zadanej wartości i przykładam górne obrysy przyklejając je w 3 miejscach klejem termicznym. Całość idzie teraz na płaską deskę i dodatkowo zostaje dociśnięta na czas wiązania żywicy
Załącznik:
87.JPG [ 72.91 KiB | Przeglądany 11525 razy ]
Najlepiej zrobić to tak aby mieć dostęp w przypadku konieczności uszczelniania worka. Nieszczelności najczęściej pojawiają się tam gdzie pisałem. Zaobserwować to można po tym, że aryl wciągany jest wewnątrz worka do środka- widać ślady.
Opisu całości zajął praktycznie tyle co robota

Pomyśleć że gdybym zrobił większe rdzenie i użył więcej tkaniny - mógłbym mieć praktycznie gotowe skrzydło

Ale to przy innej okazji.